Koncert 13 sierpnia 2006

W ŚWIECIE  MUZYKI  NA FLET I HARFĘ

Wykonawcy: „Duet Estrella” w składzie:

Hanna Turonek – flet

Barbara Witkowska – harfa

WYSTAWA prac Wojciecha Dysia

W programie:

    W. A. Mozart Andante

    A. Dworzak Humoreska

    Ch. W. Gluck Melodia

    J. Olkuśnik Arabeska

    G. Bizet Intermezzo z Carmen

    B. Bartok Tańce rumuńskie

    Cl. Debussy Clair de lune

    J. Olkuśnik Dwie Bagatele (harfa)

    A. Piazzola Historia Tanga

  • Bordel 1900

  • Cafe 1930

  • Night Club 1960

    J. Ibert Entr’ackt

Wykonawcy

Barbara Witkowska – absolwentka AM im. F. Chopina w Warszawie, laureatka I miejsca na Konkursie Harfowym (1981). Od 1987 r. jest pierwszą harfistką w Teatrze Wielkim w Warszawie, od 1995 – również w Filharmonii Narodowej. Współpracuje z orkiestrą Sinfonia Warsovia, Polską Orkiestrą Radiową, Operą Kameralną a także występuje na wielu scenach muzycznych w kraju. Nagrywa płyty, w tym muzykę filmową, współdziała z fundacją Concert Spirituel promującą muzykę dawną. Posiada oznakę Zasłużonego Działacza Kultury.

Hanna Turonek ­– ukończyła AM w Warszawie w klasie fletu prof. Elżbiety Gajewskiej; swoje umiejętności doskonaliła na Międzynarodowym Sympozium Flecistów we Freibergu. Laureatka krajowych i międzynarodowych konkursów muzycznych, uczestniczka międzynarodowych festiwali i solistka koncertująca z orkiestrą barokową Concerto Avenna, a także orkiestrami krajowymi. Nagrywa solową muzykę fletową dla Polskiego Radia i Telewizji i dla znanych piosenkarzy. Jest współzałożycielką kwintetu dętego Classic Fun Quintet, a od 2004 r. gra też w zespole barokowym Ensamble de Narol.

Duet Estrella zrodził się w wyniku wspólnego koncertowania B. Witkowskiej i H. Turonek w orkiestrze Sinfonia Varsovia. Duet posiada bardzo bogaty repertuar, a w nim utwory muzyki barokowej i klasycznej, polskiej i francuskiej, miniatury muzyki romantycznej, przeboje opery, baletu i operetki, sonaty, a także mistrzów muzyki współczesnej. Zespół występuje również z udziałem skrzypaczki i śpiewaczki.

Czy wiecie że….

Ur. w 1841 r. Antonin Dworzak (Antonín Dvořak) „ojciec” narodowej muzyki czeskiej pochodził z wielodzietnej rodziny wiejskiego czeskiego rzeźnika-oberżysty. Jego talent i umiejętności kompozytorskie znalazły uznanie w kraju, a także w Anglii, gdzie w 1891 r. otrzymał w Cambridge doktorat honoris causa. W Ameryce był dyrektorem Narodowego Konserwatorium w Nowym Jorku i wtedy skomponował swoją słynną Symfonię „Z Nowego Świata”.

Ur. w 1714 r. Christoph Willibald Gluck pochodził z rodziny leśnika. On także, podobnie do Dworzaka, studiował w Pradze i próbował, bez powodzenia, zyskać uznanie w Anglii. Jego opery zostały natomiast docenione na dworze wiedeńskim i na scenach włoskich. Najsłynniejsze to Orfeusz i Eurydyka, Alcesta, Parys i Helena oraz Ifigenia w Aulidzie, Armida i Ifigenia na Taurydzie.

Wielki węgierski kompozytor Bela Bartok  mimo uznania, jakim cieszył się jako pianista-wirtuoz, kompozytor i badacz w zakresie muzycznego folkloru węgierskiego, rumuńskiego i słowackiego, ostatnie pięć lat życia (1940 – 1945) spędził chory, w skrajnym niedostatku, w USA. Wielka sława przyszła dopiero po jego śmierci.

Dlaczego komponują?

Ludzie siadają do komponowania z różnych powodów: by zostać nieśmiertelnymi; ponieważ akurat pianino było otwarte, ponieważ chcą zostać milionerami; ze względu na pochwałę, jakiej oczekują od przyjaciół; bo spojrzeli w parę pięknych oczu, lub – całkowicie bez powodu. (Robert Schumann)

WIERSZE pana Joachima Olkuśnika

Pan Olkuśnik, który w przyszłym roku skończy 80 lat, studiował kompozycję w PWSM w Warszawie, a następnie był też dziennikarzem, wydawcą, redaktorem w Naczelnej Redakcji Polskiego Radia oraz redaktorem naczelnym Wydawnictwa Muzycznego Agencji Autorskiej. Założył grupę artystyczną „Camerata”. Jego utwory symfoniczne i kameralne uzyskały nagrody i wyróżnienia, były wykonywane na wielu festiwalach w kraju i za granicą. Od wielu lat mieszka w Falenicy wraz z żoną Małgorzatą.

Do deklamacji wybraliśmy ostatnie wiersze kompozytora, nieco nostalgiczne. Autor jest też znany z zabawnych limeryków. Poniżej przytaczamy cztery – publikowane w książeczce „Limeryki i Aforyzmy”, a wydanej przez wydawnictwo Heliodor w 2002 r.:

Gdzieś na moście w Zawichoście

Powiesił się śledź raz w poście.

Bo jak płynąć taką Wisłą….

Kiedy wokół wszystko skisło!

O komentarz mnie nie proście.

***

Emerytka z Astrachania

Miała męża złego drania.

A że był on zawadiaka

Często w domu była draka.

Jak powiada wujek Wania

To są skutki zakochania.

***

Będąc kiedyś na Bermudach

Pan do pani okiem mrugał.

Pani sygnał odebrała

I za niego się wydała

Teraz stale tonie w długach.

***

Pewna dama, rodem z Kutna

Tak wielce była okrutna,

Że gdy czasem się upiła

(co zresztą często czyniła)

zamykała psa do kufra.

WYSTAWA

Pan Wojciech Dyś (ur. 1945) pochodzi z rodziny, gdzie często występował zawód artysty. Indywidualne studia malarskie rozpoczął w pracowni wybitnego malarza krakowskiego portrecisty Wacława Perendyka, a po jego śmierci w 1969 r. kontynuował samodzielne poszukiwania. Przechodził przez różne okresy i fascynacje malarskie od abstrakcji do realizmu, od technik prostych do bardzo profesjonalnych. Maluje głównie pejzaż i portret

Uznanie i uprawnienia zawodowe uzyskał z Ministerstwa Kultury i Sztuki. Od 1976 r. utrzymywał wieloletnią współpracę z licznymi galeriami i instytucjami promocji i obrotu sztuką jak m.in. dla Ars Polona, Veritas, Ars Christiana, Sztuka Polska i Towo Art Centr Tokio. Wiele z jego obrazów znajduje się w kolekcjach prywatnych Polsce i zagranicą.

Obecna wystawa przedstawia kopie znanych obrazów i pastisze Rafaela, Vermeera Van Delft, Cornelisa de Heema, Jana Van Raveswaaya, Corota, Renoira, Brandta, Chełmońskiego, Wojciecha Kossaka, Alfreda Wierusza-Kowalskiego i Tamary Łempickiej.

Malarz kopiuje obrazy mistrzów (około 1/3 jego dzieł) starając się, po wnikliwych badaniach i próbach, naśladować technikę oryginałów. Kiedy dostęp do oryginału jest niemożliwy, korzysta z możliwie najlepszej reprodukcji.

„Najtrudniejsze jest wykończenie obrazu. Niekiedy bywa to przyjemne misterium, a czasem mozolne, niekończące się poprawki. Sztuka, jak mówi, zaczyna się tam, gdzie kończą się podręczniki z ich ambicją wyjaśnienia wszystkiego do końca. Dobra kopia musi oddawać ducha oryginału, i mam nadzieję mnie się to czasami udaje. Maluję je z największą przyjemnością dla doskonalenia warsztatu”.

TAGI/ETYKIETY: , ,